Jak donosi portal odnawialnezrodlaenergii.pl według organizacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi wyjście Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej sprawi prawdopodobnie, że sprawy klimatu przez jakiś czas nie będą na pierwszym miejscu. W dłuższym okresie czasu pozwoli być może jednak na ujednolicenie polityki klimatycznej Unii. Od lat Wielka Brytania wywierała aktywny wpływ na kwestie związane z emisją dwutlenku węgla – to ona, w opozycji do większości innych państw promowała wolnorynkowy model polityki klimatycznej oraz przeforsowała handel uprawnieniami do emisji dwutlenku węgla. Po wyjściu z Unii Wielka Brytania nie będzie już mogła wywierać wpływu na politykę klimatyczną Unii, ale chcąc pozostać konkurencyjną będzie musiała spełniać standardy europejskie w zakresie usług i towarów. Według Fundacji ClientEarth Wielka Brytania nadal będzie uczestniczyć w handlu emisjami, mniej prawdopodobny jest jednak jej udział w programie non-ETS, który ma zmniejszać emisje CO2 w sektorach innych niż przemysł. Jak podaje portal odnawialnezrodlaenergii.pl Brexit spowoduje prawdopodobnie jeszcze większą dominację stanowiska państw starej Unii i zakończy ulgowe traktowanie państw Europy Środkowej.

Jak donosi portal www.odnawialneźródłaenergii błyskawicznie spadają ceny ,,zielonych certyfikatów”. 31 maja 2016 r. osiągnęły najniższy poziom w historii - 73 zł/MWh. Inwestorzy nie otrzymali jednak żadnego wsparcia zmierzającego do zahamowania dalszego spadku cen. Spadek cen ma swoje źródło w ogromnych zapasach zielonych certyfikatów u producentów energii. Spadek rzeczywiście jest znaczący, jako że od początku 2012 roku ceny certyfikatów spadły już o 74%. Spadek cen wynika z wyprzedaży zapasów przez inwestorów szukających poprawy płynności lub wycofujących się z Polski. Niepewność rynku podsycają zmiany w prawie dotyczącym OZE. W tej sytuacji prawdopodobnie straty zacznie przynosić większość instalacji OZE. W najgorszej sytuacji znajdą się drobni inwestorzy, spłacający kredyty dzięki sprzedaży certyfikatów na giełdzie.

Nowelizacja ustawy o OZE niekorzystna dla prosumentów
Jak donosi  portal serwisy.gazetaprawna.pl główne założenia projektu noweli ustawy o odnawialnych źródłach energii to wsparcie dla stabilnych źródeł energii, nowe zasady aukcji OZE i założenie, że prosument wytwarza energię na własne potrzeby. Projekt nowelizacji zostanie zgłoszony jako inicjatywa poselska, co pozwoli ograniczyć czas potrzebny dla okolicy. Według Gazety Prawnej największym wsparciem w systemie aukcji mają być objęte przede wszystkim te technologie, które wytwarzają energię w sposób stabilny i przewidywalny. Mniejsze wsparcie natomiast przeznaczone zostanie dla energii z wiatru i słońca. Ważna zmiana dotyczyć ma zasad wspierania prosumentów. Nie będzie tzw. taryf gwarantowanych. Prosument będzie natomiast mógł rozliczyć różnicę między ilością energii, którą wyprodukował a energią pobraną w stosunku 1 do 0,7 w przypadku mikroinstalacji do 7 kW; 1 do 0,5 - w przypadku w mikroinstalacji mocy większej niż 7 kW i 1 do 0,35 - w przypadku energii elektrycznej wytworzonej w mikroinstalacji, na którą prosument otrzymał wsparcie ze środków publicznych.

Jak donosi portal energetyka.wnp.pl stanowisko Polski jest takie, że pochłanianie CO2 przez lasy powinno być traktowane na równi z innymi działaniami w zakresie redukcji emisji CO2. Polska proponuje włączenie pochłaniania do unijnego systemu handlu emisjami. Polscy eksperci wskazują, że pochłanianie przez lasy niesie dla środowiska więcej korzyści niż technologia CCS, czyli wychwyt i podziemne składowanie dwutlenku węgla. Władze planują tak udoskonalić gospodarkę leśną, tak aby umożliwiała ona dodatkowe pochłanianie CO2 przez lasy. Dostarczyłoby to możliwych do sprzedaży jednostek pochłoniętego dwutlenku węgla. System miałby opierać się na zasadzie dobrowolności – zainteresowane państwa członkowskie mogłyby wprowadzić jednostki pochłaniania CO2 przez lasy do systemu handlu emisjami. 

Jak donosi portal odnawialnezrodlaenergii.pl Wiceminister Energii Andrzej Piotrowski zapowiedział nowelizację ustawy o Odnawialnych Źródłach Energii.

Pod koniec 2015 r. roku rząd Prawa i Sprawiedliwości przygotował i przegłosował nowelizację ustawy o OZE, która opóźniła wejście w życie regulacji dotyczących systemu aukcyjnego i przedłużyła stosowanie zielonych certyfikatów. Kolejna nowelizacja ma zachować zielone certyfikaty. Wiceminister określił je jednak jako narzędzie, które "nie będzie przyszłościowe". Niemniej jednak podmioty, które nabyły pewne prawa w związku z posiadaniem zielonych certyfikatów mogą je zachować. Nowelizacja ustawy ma zapewnić spójność z regulacjami dotyczącymi gospodarki odpadami i gospodarki CO2. Ustawa ma również podzielić OZE ze względu na charakter źródła, z uwzględnieniem stabilności produkcji prądu, ilości wytwarzanego ewentualnie dwutlenku węgla.